Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Interwał III (III)

To codzienny rytuał, który przechodzi każdy Łowca przed wyruszeniem w drogę. Ampułka z czymś, co można nazwać szczepionką wpychana jest do aplikatora a potem jej zawartość wprowadza się w mięsień. Boli i chwilę paraliżuje nogę, ale szybko przechodzi. Przede wszystkim ze wzgędu na mieszankę leku, środków przeciwbólowych i drobnej dawki narkotyku, którym jest najczystsza amfetamina. Wielkie głowy, które wymyśliły i sposób dawkowania, i skład doszły do wniosku, że Śmieciarzom przyda się nie tylko znieczulacz fizyczny, ale też psychiczny. Dzięki temu mogą pracować dłużej i mniej się przejmują zagrożeniami. Z drugiej strony amfetaminy jest tylko tyle, by dac lekkiego kopa na dzień dobry. Uzależnienie jest praktycznie niemożliwe, chociaż poznałem kilku wariatów którzy wstrzykiwali sobie kilka ampułek na raz.Z biegiem czasu niewiele z nich później zostawało. Szczepionka to troche nieodpowiednia nazwa na ten specyfik, ale lepszej nie potrafię znaleźć. Przede wszystkim- nie daje pełnej skuteczności. Infekcja, która zamknęła nas w schronach, nadal jest śmiertelna. Mieszanka tylko zmniejsza szansę na zakażenie, nie eliminuje czy daje odporność. Jakiś jajogłowy kiedyś mi tłumaczył, że to kwestia blokerów czy czegoś. A skoro już przy tym jesteśmy... istnieje różnica między zarażeniem a zakażeniem. Pierwsze może się roznosić na przykład w powietrzu, jak katar. Tak kiedyś działała Infekcja. Zmieniła jednak swoją naturę i przenosi się bardziej na otwarte rany, otarcia. Nawet owady są przez to zagrożeniem.
Wszyscy jesteśmy od tego leku mniej lub bardziej zależni. Najbardziej ci, którzy wychodzą na zewnątrz. Oni w najlepszym przypadku muszą to przyjmować co dwadzieścia cztery godziny. Po tym czasie najzwyczajniej przestaje działać. W najgorszym – muszą sobie robić dziurę za każdym razem, jak się skaleczą. Inni, jak na przykład technicy, przyjmują ten syf przed każdym wyjściem. Zastanawiające jest to, że nigdy nie widziałem Nomada, który by przyjmował szczepionkę. Możliwe, że robią to tak, jak wy. Tak, wy też ją przyjmujecie. Średnio dawkę na tydzień czy dwa zjadacie z którymś posiłkiem nie mając o tym pojęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz