Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Interwał IV (I)


          "Na urodziny dostałem najpiękniejszy prezent o jakim mogłem tylko marzyć i największy wpierdol w swoim życiu. Pierwsze od ojca, drugie od tej bandy zawszonych debili, myślących że jak mają mięśnie to mogą wszystko. Do tej pory, mimo że minęło kilka godzin, boli mnie większość ciała i kilka razy rzygnąłem do kubła. Pieprzyć ich, dostałem własną książkę do napisania i kilka ołówków. Dwa z nich nawet nie są naostrzone! Kartki są prawie zupełnie gładkie, mimo że żółte, i dosyć sztywne.  Chyba coś na nich kiedyś było, ale znikło z czasem.
          Chyba mam dosyć. Muszę stąd uciec, bo mnie zabiją jak resztę. Nie da się tego inaczej określić, ta banda wszystkich chce pozbawić życia, tak jak oni sami są martwi. Bez marzeń, bez wiary, egzystując dzień za dniem żrąc mech i pieczarki, będąc szczęśliwym, gdy się zdarzy złapać szczura. Chcą żebym tak jak oni błąkał się bez celu po kanałach, siedział na dupie albo najlepiej zbierał chrust na opał. Kurwa, nie. Mam już szesnaście lat, a oni nadal traktują mnie jak dziecko, które buntuje się tylko by zrobić innym na złość. Nie porzucę ani swoich marzeń, ani książek. To że oni nie potrafią czytać nie daje im prawa by mówić, że to co robię jest bez sensu.  Prawda jest taka, że oni stracili sens życia, zmuszają się do każdego oddechu, do każdego dźwignięcia powiek. Do każdego ruchu, kęsa, łyku wody. Zapomnieli już jak to jest wierzyć w coś, zapomnieli opowieści swoich dziadków. Ja pamiętam i wierzę. Nie, nie wierzę, ja wiem, że są prawdziwe. Muszą być, tylu różnych ludzi opowiadało to samo, że to nie może być bajka. One istnieją i to JA je znajdę. Do tej pory tylko myślałem, czas zacząć działać. Zacznę spisywać wszystko, co o nich usłyszę, wyjście teraz, w tej chwili, ucieczka, jest bez sensu. Tylko dam się zabić jak któremuś z tych idiotów szukających szczęścia na zewnątrz. Nie jestem samobójcą

Mogą się ze mnie szydzić, mogą mnie bić. Ale nie stanę się taki jak oni. Wytrzymam."