Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

wtorek, 19 lipca 2011

Interwał III (XVII)

- Będzie jeszcze okazja, Sam – rzucił oddalając się w kierunku K-4, chcąc iść w miarę na przedzie. Były tego dwa powody. Pierwszym było lepsze przyjęcie Karawany przez schron, co pozwalało czasami uniknąć totalnego zastoju spowodowanego szczegółową kontrolą każdego Nomada. Handlarze sprowadzani przez Śmieciarzy nie tyle cieszyły się jakimkolwiek zaufaniem, co pozwalało opuścić broń nieco wcześniej niż zwykle. Poza tym, rzecz prozaiczna, Łowcy sprowadzający Karawanę do Krypty dostawali skromną bo skromną, ale gratyfikację i lepsze żarcie przez jakiś czas. Było to o tyle sensowne, że nie obciążało zbytnio schronów. Pytanie brzmi: po co w takim razie Latarnia?

Odpowiedź znajduje się w samym świecie zatopionym w piasku i, nie ukrywajmy, nieco nieprzyjemnym. Przede wszystkim Karawany trzymają się jednych, znanych sobie szlaków i zaufanych Schronów. Dlatego nawet kiedy widza punkt orientacyjny w oddali świadczący o obecności podziemnej społeczności, nie ryzykują. Zwykle grupa Nomadów ogranicza się do pętli od sześciu do dziesięciu schronów. Dopiero kiedy jeden z punktów przestanie być jakkolwiek opłacalny – porzucają go, zmieniają na inny znany lub szukają nowego. Tu znowu mamy dwie możliwości. Albo robią to sami Nomadzi wysyłając Czujki, albo to ludzie ze schronów szukają Karawan by je sprowadzić. Obydwie strony działają w ten sposób na granicy dozwolonego ryzyka, dlatego podchodzą do siebie wzajemnie jak pies do potencjalnie szalonego i uzbrojonego jeża. Dzieje się tak, ponieważ Krypty (wraz ze wszystkimi mieszkańcami) czasami znikają i rzadko kiedy ktokolwiek wie, z jakiej przyczyny. Z resztą Pustkowia są specyficznym miejscem porównywalnym do ciemnej uliczki gównianej dzielnicy dużego miasta, z tym że permanentnie i nieco bardziej dosadnie. Wszystko to skłania ludzi jakiejkolwiek społeczności, czy to mieszkającej pod czy na powierzchni, do powściągliwości w kontaktach z innymi. Pozwalało to przeżyć nieco dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz