Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

środa, 13 lipca 2011

Interwał III (XVI i pół)

- Zasrany piasek, jebana jego mać – Samuel kuśtykał, mając odparzoną stopę. Był to ból przypominający o sobie z każdym krokiem. Gdyby to porównać do dźwięków, ten z pewnością miałby postać rozdzieranej kartki papieru. Był wykończony, głodny, spragniony i w cierpieniu. Dodatkowo potwornie wkurzał go Mikel, który najwidoczniej doskonale się bawił. Miał dosyć i, gdyby nie jeden, maleńki szczególik, usiadłby i zapragnął umrzeć. Problem polegał na tym, że Mikel machał już strażnikowi K-4 i byłoby to troszkę bezcelowe.
- Uśmiech się, jesteśmy w domu – klepnął go po ramieniu, nie odwracając twarzy w jego kierunku. Była zajęta uśmiechaniem się do jakieś Nomadzkiej cizi. Nie, nie był zazdrosny. Wcale.
- Umrzyj – Zdanie to, a raczej jedno słowo brzmiało ni mniej, ni więcej tak, jakby kończyło się kropką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz