Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Interwał I (IV)

-Chyba coś mam, Mike…- Samuel pochylił się i zanurkował między gruz. Znajdował się tam przygnieciony samochód. Musiał zostać zasypany dosyć nagle, o czym świadczyły niezbyt dobrze zachowane pozostałości jego – w sposób już oczywisty: byłych – właścicieli. Nie był w stanie określić co to kiedyś było. Widział kilka razy w życiu zdarty przez miotany wiatrem piasek i wypalony przez bezlitosne słońce wrak czy szkielet tej maszyny. Wiedział, że „to” się nazywało ‘samochód’ i jeździło. Dziadek, który należał do Zachowaczy kiedy jeszcze żył, opowiedział mu kiedyś o tym, że były powszechne w czasach przed Upadkiem. Podobno też zachowało się ich całkiem sporo działających i niektóre klany nomadów ich używały. Niemniej jednak nigdy nie widział nic więcej ponad martwą, zwykle zgniecioną, karoserię. Rzadko kiedy też spotykał się też z ich właścicielami. Swoją drogą – zwykle bardzo okazjonalnie wyrażającymi jakąkolwiek formę protestu przeciwko wykorzystaniu czy zabraniu ich własności. Można się nawet pokusić o określenie „nigdy”.

1 komentarz:

  1. To chyba nie jest błąd ani nic, ale niezbyt podoba mi się określenie "bardzo okazjonalnie". Brzmi jakoś... niewłaściwie.

    OdpowiedzUsuń