Not really familiar with polish? Try >> ENGLISH VERSION << of this site :)

Nowe fragmenty 2 razy w tygodniu

Tych, którzy nie lubią się rozdrabniać, zapraszam na strony zawierające wszystko, co zamieściłem do tej pory (nie liczac biegunek werbalnych). Aktualizacja średnio co tydzień.

środa, 10 sierpnia 2011

Interwał III (XXII)

Ktoś jakby przełączył kanał w telewizorze na ten bez sygnału, by chwilę dernerwującego, jednostajnego pisku później zupełnie go wyłączyć. Mikel mniej więcej właśnie w ten sposób zaczął odczuwać i widzieć otoczenie w momencie, gdu jego kolano wbiło się w pierwszym kontakcie w klatkę piersiową psa, powodując śliskie chrupnięcie pękających żeber. Nim pies upadł, by zaraz potem zerwać się z ziemi i rzucić na mężczyznę, ten przestał słyszeć i widzieć cokolwiek dalej, niż kilka metrów wokół. Ostro widział jedynie psa, placek ziemi, na którym znajdowało się zwierzę i drogę do niego. Słyszał oddechy, bicie serca, ciche warczenie. Krzyki Ino były bezdźwięczne, ból poranionych palców nieistotny. Puls tętnił mu w skroniach, powodując niemal euforyczne skupienie. Uśmiechnął się prawie niezauważalnie, zgarbił się i zniżył w kolanach. Głowę miał pochyloną, a oczy wbite w pysk zwierzęcia, które oślepiał światłem latarki. Przyklęknął prawą nogą, pomagając sobie sięgnąć po nóż. Chwycił rękojeść i zgrabnie wyciąnał go z pochwy, przenosząc go do przodu i celując końcem w psa. Obydwie ręce trzymał przed sobą w gardzie, prawą, trzymającą nóż, wyprostowaną i z kciukiem delikatnie głaszczącym tępy wierzch. Słodki ciężar i świadomość ostrza cieszyły go. Teraz i on, i pies mieli mniej więcej równe szanse. Czuł to, czuł to ponownie. Czuł strach i podniecenie. Czuł że ryzykuje i że może zginąć. Czuł, że żyje. I, już teraz, wiedział że za to co robi naprawdopodbniej znowu dostanie w pysk od Samuela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz